Umarł król, niech żyje król…
Jeszcze ciepły, a już zapomniany… W życiu mało kiedy Kapitan opuszcza statek jako ostatni. Hieny były, są i będą, a te bliżej koryta z brudnymi łapami sypią tylko piaskiem w oczy, aby nażreć się do syta… Gdyby wielcy malarze tworzyli arcydzieła o obecnej kulturze właśnie takie hieno-świnie, mutacje z sejmu rodem, namalować żrące padlinę jakiś […]